L-arginina jeszcze niedawno była silnie reklamowana. Mówiło się, że podwyższa ona wydolność organizmu oraz zdolność do fizycznej aktywności. Okazuje się jednak, że ciągła suplementacja tym aminokwasem wcale nie poprawia wyników sportowych, aczkolwiek pojedyncze duże dawki tego aminokwasu rzeczywiście dają efekty. Przede wszystkim należy wiedzieć, że l-arginina jest pomocna przy gojeniu się ran, regulacji hormonów, przy oparzeniach itp. Oprócz tego jest ona prekursorem tlenku azotu, który obniża ciśnienie krwi i zmniejsza prawdopodobieństwo zawału. Oprócz tego aminokwas ten jest świetnym przeciwutleniaczem, spowalnia procesy starzenia się i ryzyko pojawienia się typowych chorób cywilizacyjnych. Pomaga także chronić nerki i wątrobę. Okazuje się jednak, że na masę mięśniową jej wpływ jest znikomy. Mówi się, że długotrwałe jej przyjmowanie może wręcz przynieść wiele skutków ubocznych, między innymi obniżyć odporność. Typowa dieta zdrowego człowieka zaspokaja dzienne zapotrzebowanie na ten aminokwas.