Kiedy realizujemy ściśle określony plan żywieniowy, bardzo często towarzyszą nam napady głodu. Mają one bardzo różny charakter u różnych osób, najczęściej jednak jest to pragnienie zjedzenia czegoś słodkiego lub słonego. Nie zawsze jest to tylko szkodliwy nawyk. Czasami napady głodu z nastawieniem na konkretny smak jest przejawem źle zbilansowanej diety. Nie bez powodu pojawiają się one często przy dietach redukcyjnych lub wykluczających jakiś produkt. Dostarczając mniej kalorii czy eliminując jakiś składnik, narażamy się na ewentualne niedobory. Po jakimś czasie nasz organizm daje nam znać, a jeśli na tę potrzebę nie zareagujemy odpowiednio, może się to skończyć jedzeniem kompulsywnym. Właśnie dlatego trzeba rzetelnie obliczyć nasze zapotrzebowanie energetyczne, odejmując od niego około 500-600 kcal. Tyle wystarczy, aby móc zapewnić sobie ujemny bilans kaloryczny, a tym samym schudnąć. Głodówki nie są zdrowe ani dla naszej psychiki, ani dla fizyczności. Jeśli zachcianki zdarzają się sporadycznie i możemy je przetrwać, nie ma się czym martwić. Jeśli pojawiają się częściej, trzeba znaleźć ich źródło.