Słodkie napoje stały się nieodłączną częścią naszego jadłospisu i częstym dodatkiem do posiłku, nie tylko restauracjach typy fast food. Wiele osób zajmujących się tematyka zdrowego żywienia alarmuje, że te napoje to prawdziwa góra cukry rozpuszczona w płynie. W 2 litrowej butelce coli znajduje się równowartość około 200 gramów cukru, a napoju o smaku cytrusowym nawet ćwierć kilograma! Producenci napojów w „trosce” o swoich klientów opracowali substytuty popularnych napojów w wersji „zero” lub „light”. Są to o napoje niskiej lub jak sama nazwa wskazuje zerowej zawartości cukru. Zamiast cukru w produkcji tych napojów są używane spodziki. Cola zero jest słodzona aspartem, sztucznym środkiem, dość często i powszechnie stosowanym w przemysłem spożywczym ( m. in. w gumach do żucia lub mięsie). O jego szkodliwości lub neutralności toczą się rozmaite dyskusje i badania. Jedno jest pewne: jego spożywanie może powodować wzmożony apetyt. Co z tego, że 100 ml coli w wersji bez cukru ma niewiele kalorii, jak staje się powodem dodatkowego podjadania.