Kwiaty czarnego bzu doskonale znane były naszym babciom, które zbierały je w sezonie, by w formie soków, suszków lub konfitur przechować je do czasu jesienno-zimowego osłabienia odporności. Herbatka z kwiatów czarnego bzu lub napar dowolnej herbaty z dodatkiem soku z tej rośliny kiedyś chronił nas przed przeziębieniem lub, w przypadku, gdy do zachorowania już doszło, przyspieszał powrót do zdrowia jako środek działający napotnie i przeciwgorączkowo. Dzisiaj nieco zapomnieliśmy o tych możliwościach czarnego bzu, jednak pewnego rodzaju moda na dawne receptury i także polskie superfood sprawia, że o bzie sobie przypominamy. Czarny bez działa również wykrztuśnie. Nasze babki stosowały je także w przypadku dolegliwości migrenowych, nerwobólach czy bólach reumatycznych. Pomagały również na nerki i układ moczowy, działają bowiem moczopędnie. Naparem z bzu przemywano także rany i oparzenia. Aby zapewnić sobie możliwość skorzystania z mocy czarnego bzu, wystarczy zebrać kwiaty bzu przed przekwitnięciem i wysuszyć je w przewiewnym miejscu.